Najnowsze wpisy, strona 6


lut 19 2004 zawiodłam się :(
Komentarze: 3

 Po wczorajszych rozmowach z niektórymi ludzmi jestem prawie pewna, kto zrobił mi to z tą waletynom. Wiem wiem dręczę ten temat jak opetana, ale co ja mogę już taka jestem, że wszystko chce dokładnie, ze szczegółami...nio tak samo jest w tym przypadku. Już jestem pewna na 95% to zrobił mi tego wała. Na początku myślałam, że to niemożliwe, że ta osoba nie jest do tego zdolna, ale jakoś nagle zmieniłam opcje, jeszcze potem jak Domyna dała mi nowy dowód potwierdzający moje ostarżenie. Ja wiem, że nie powinnam oskarżać tak od tak, ale ja serio czuję coś takiego, że to ta osoba. I najbardziej wkurza mnie to, że podejrzewam jedną z ulubionych osób, no ale niestety wszystko wskazuje na nią, bo kto inny...??? Nie wiem co z tym zrobić...jasne, że będę żyć dalej, ale powinnam nabrać dystans do tej osoby, w ogóle powinnam do wszystkich nabrać dystansu, bo potem wszystko może obrócić się przeciwko mnie, a tego się troche boję. Od dziś mówi to co powinnam, bez zwierzyń. Oczywiście zwierzenia tylko zaufanym osobą.Buziaczki!

basia325 : :
lut 18 2004 zaś piszę...chyba zostaje maniaczką :D
Komentarze: 2

 Czemu pisze, chyba z nudów, bo co ja mam robić na tym daremnym pekinie, ani z nikim wyjśc, najwyźej jak co to do klatki obok pogadać z przyjaciłkami. Myślałam dziś nad tą sprawą walętynkową i gadałam ze Smykiem na ten temat, on podejrzewa, że może to któryś z Michałów tak napisał, bo pomyślał, że może tak na mnie gadają no alebo że ta kartka co Edi pisała trafiła do ich ręki...a ja coraz bardziej zaczymnam oskarżać jedną osobę...no ale czemu ona by to mogła zrobić...a może ja nie umiem przejżeć na oczy, że ta osoba może być fałszywa, a ja jej się wylewam, wkońcu zawsze byłam naiwna i tego nie umiem zmienić :( Mogłabym czasami się ograniczać od powiedzenia za dużo, szkoda, że tak żadko "gryze" sobie język. Coraz więcej czytam Harego tylko jest problem...książka mi się powoli kończy i co ja zrobie jak już skończe czytać (a następi to dość szybko, bo bardzo mnie ciekawi jak się skończy ten tom). Przecież, wtedy to ja już w ogóle umre od swoich myśli. A najgorsze to, że mnie w ogóle nowe mysli nie nachodzą tylko ciągle to samo na ten sam temat...oni pewnie już kogoś mają, po co by sobie zawracali głowe takim kimś jak ja, tylko by to była strata dla nich....

basia325 : :
lut 17 2004 nie wiem co jest...
Komentarze: 2

...ciągle chce mi się pisać i pisać, chyba za dużo we mnie siedzi przez ostatnie czasy. Czytałam sobie teraz komentarze...Domyna masz rację, że już nikt o tych pozdrowieniach nie pamieta, ale mnie to wkurzyło i to ostro, na szczęscie staram się o tym nie mysleć, nie to jest najważniejsze...Myślę sobie o moich przyjaciołach...Czy oni sa naprawde szczęśliwi nawet jeśli są ze swoimi ukochanymi osobami? Tak bym chciałam chociaż się cieszyć z nimi szczęściem. U Binki, że jest super to wiem, widać, że jej zależy na Krzyśkiu,  a mu na niej też. Jak mówią o sobie nawzajem to sa jacyś tacy inni, nie umiem ich określić, może tak wygląda zakochany człowiek. A czy druga dwujka się kocha? W to nie wątpie, nawet przez chwilkę, nawet jeśli spotyka ich jakiś kryzysik to się nie dziwię wkońcu sa juz dwa lata razem, a to jest dla mnie ogromny wyczyn. Mam nadziję, że wkońu między nimi będzie tak jak powinno, choć Kamil zawsze gadał tak a robił inaczej. Tak sobie myślałam czy moja przyjaźń z Kamile to napawrde jest przyjaźń, czy to można tak nazwać...zaczynam coraz bardziej w to wątpić, przecież mu w ogóle nie zalezy na naszej przyjaźni, czy mu kiedykolwiek zależało? Chociaż, że z Domyną i Biną przyjaźnię się też już od lat to też czasami mi się zdaje, jakby z chęcią mnie za fraki wzięły i powiedziała jak mają mnie dosyć. Brakuje mi Doroty i Małego, dlaczego nie umiem pierwsza listu napisać...przecież co ma Mały do Doroty to ona mi wywineła wała nie on, ale czemu oni obydwoje się nie odzywają...przecież jak już wysłała kartke na świeta i urodziny to mogła napisac pare słów co u niej, czyba by jej ręka od tego nie odpadła, ani chłopaka swojego by nie straciła. Po co ja ją w ogóle poznałam...niby coś się musi dziać, trzeba ludzi poznawać, ale po co takich po których spotyka mnie ból(a ja dziwnie mam szczęście do takich ludzi). Ale mnie dziś nachodzą wspomniania...o wakacjach, chłopakch, wycieczka z Rogoźników, wydarzenia związane z rodziną czy przyjaciółmi. Trzeba przyznać, że chyba na samotnośc nie moge narzekać i na brak wspomnień też, ale czasami cchiałabym coś umieć zapomnieć...

basia325 : :
lut 17 2004 cd...
Komentarze: 2

   A mm....musiałam do niego zaklikać, po prostu czułam taką potrzebe, brakowało mi jego, rozmów z nim... Próbowałam siebie samą oszukać, że potrafię na gg bez niego i Szipa, ale niestety :( Myślałam ,że jak oszukam siebie to też mi wyjdzie z innymi, ale niestety nie potrafię to dla mnie jest za trudne. Obydwoje wyjechali na ferię, teraz to na pewno nie będę z nimi klikać, bo nie ma jak-to chyba dobrze mi zrobi. Oni już o mnie zapomnieli, a ja dalej o nich piszę na tym blogu, dlaczego oni nie patrzą na mnie tak jak psychol, że jestem taka zajebista i w ogóle. Zawsze nie umiełam się zdecydować, na którym mi bardziej zależy...niegdy nie lubiałam jak podoba mi się dwuch gości, a ja nawet nie wiem co czuje do tego i drugiego. Pierwszy raz mam taki stan uczuciowy, zawsze wiedziałam ,że takie moje zauroczenia lub chuj wie co to jest szybko znikały, nie miałam konkaktu z moimi ofiarami, szybko przychodziły i szybko odchodziły, a z nimi było inaczej...choć to nie ja zaczęłam kręcić do Szipa... gdyby nie te wyznania Szipa to bym nie mialam dylematu od razu bym wiedziałam, że moge ofem startować do mm, bo chyba miałam szanse i może nawet dużo (tylko że twierdze tak dopiero teraz, jak już wszystko skończone). Może kiedyś się do mnie los uśmiechnie :) Wczoraj się zastanawiałam po co jest miłość? Często jest tak, że ludzie się kochają a nie umią nie dogadać, czasami że kocha jedno a drugie nie umi odwzajemnić, albo nawet nie próbuje lub nie umi zauwazyć tej drugiej osoby, bo uważa ją za głupią jak dla niego, a czasami jest tak, że się kochają tylko boję sie być ze sobą, bo nie chcą zepsuć kontaktów między sobą. Ile jest przypadków kiedy ktoś czuję coś do kogoś a nigdy tego nie mówi, bo boji się wyśmiania albo żartów drugiej osoby. Przez swoje zachowanie traci osobą na której naparwde jej zależało, przez głupią wstydliwość, przez jej charakter, którego nie potrafi zmienić :( Ostatnio doświadczam dużo takich przypadków, ale też w ostatnim czasie dużo par się połączyło, a dlaczego ja nie umiem nikogo znaleźć??Czy ja w ogóle chce kogoś mnie?- to jest podstawowe pytanie na ostatnie dni.

basia325 : :
lut 17 2004 zaś piszę
Komentarze: 2

 Wczoraj napisałam dwa razy długiego bloga, tyle męczarni, aż mnie palce bolały, ale się nie zapisało dlatego dzisiaj napisze chyba dwie notki oddzielnie :) Ciągle myślę o nich, o.... nie umiem tak po prostu o nich zapomnieć, wybić sobie z głowy, a w ogóle opisze to co wczoraj...Przed wczoraj klikałam z Szipem od chyba trzech tygoni, sama nie wiem, ale długo. Nic normalniego nie było w tej gadce...chyba zaś mi ściemy walił o tym, że niby do mnie klikał a ja nic, że niby gadał cześć a ja totalna olewka wobec niego-jakoś nie umiem w to uwierzyć. I właśnie podczas wczorajszej gadki przytaknoł mi, że podoba, tzn. że chciał kręcić do Edi, chciał z nią czegoś więcej. Sama wywarłam na nim tą presje, żeby mi to napisał, aż wkońu...napisał. Domyślałam się tego odkąd Edi tak dużo zaczęła o nim gadać, o tym że mają razem na dysk jechać itd. Ale kiedy on sam mi to napisał nie wiedziałam jak zareagować, ale chyba napisał dobrze, starałam się tak żeby nie pomyślał, że jakoś szczególnie ,mnie to zabolało :( Jeszcze pare miesięcy temu pisał, że poza mną świata nie widział, że jestem taka inna niż pozostałe, a teraz...No ale o co ja mam pretensje, domyślałam się, że to wszystko jest ściema, że mi zajebiście kity wciska. A jak teraz na to patrzę to nie wiem czy mam być wkurwiona czy popaść w totalnego dołka, a jeśli wkurwiona to na kogo???Przecież nikt mi nic nie zrobił, sama "wypuściłam" go od siebie, przecież to nie jabyłam zdecydowana pomiędzy nim a mm, a może i dobrze, że tak wszystko się potoczyło...tylko czemu on mi to napisał, czemu akurat mi... On chyba w ogóle nie pomyślał, że dla mnie może coś znaczyć...a w ogóle czy on coś znaczy? Bardzo lubie z nim klikać, tak na luzie, ale to chyba nie jest żadne zauroczenie, tylko przyjaźń, przecież sama mu to wmawiałam, że nic nie będzie, że ja sama nie wiem i to się nadal ciągnie. Potrafię zapomnieć na chwilkę nie myśleć o nim i tym drugim....cdn.

basia325 : :