Najnowsze wpisy, strona 2


kwi 15 2004 rozterki....
Komentarze: 3

 Hejka wszystkim którzy zaglądają na mojego blogaska. U mnie jakoś leci, sama nie wierze, że dziś tak dużo porobiłam w domciu, jakoś nie umiałam usiedzieć na tyłku, musiałam się ruszać, a że na dwór nie wyszłam-sama nie wiem czemu. Niby dużo nauki, ale wiem że bym przekonałam Domyne, żeby wyszła chociaż na chwilkę, no ale czy ona w ogóle jest w doma :D Dzisiaj rozmawiałam sobie z Domyną na temat mojego szczęscia-wiem nudny temat no ale o czymś trza gadać :) I już stwierdziłam, że... jak podzielić szczęście na 100% to praktycznie ja jestem szczęśliwa jakoś 75%, to chyba dużo, a wiecie czemu??? Raczej nie, więc ja wam wytłumacze, no więc... Mam 3 przyjaciół, czyli w sumie tzn. razem ze mną jest nas 4 więć podzieliłam te 100% na 4 osoby i wyszło, że na każdą z mojego szczęścia przypada 25%, no a wiem że Domyna jest szczęśliwa, Kamil też no i oczywiście Binka także ma swoja połówkę, więc praktycznie mogę być o nich spokojna, ale wiem że oni mnie chyba naprawde potrzebują i się o mnie martwią-zaczeli mi to coraz bardziej okazywać (tylko sobie nie myślcie o niestworzonych rzeczach). No więc mozna stwierdzić, że jestem szczęsliwa, ale raczej innych szczęściem-nie moim. Nadal jakoś brakuje mi chłopaczka, wiem że na wszytsko jest czas, może naparwde istnieje przeznaczenie, jakieś plany "u góry" wobec każdego z nas i może dla mnie już jest jakis plan wydarzeń ułożony ;) Staram się tym  nie przejmować, ale chyba te ciepłe dni coraz bardziej dają mi to odczuwać i w ogóle, ale oni już nie zanudzam. Papuśki i buziaczki dla przyjaciół i niektórych, szczególnie bliskich mi osób :)

basia325 : :
kwi 12 2004 Wielkanoc
Komentarze: 4

 Hejka. Dla mnie te święta są jak każde inne i kończą się jak każde inne... Normalka, ale boli i to jak chuj. Czemu przeklinam na blogu-sama nie wiem może to mi jakoś pomaga, choć w to wątpie, w ogóle to już we wszystko wątpie, mam pojebane nadzieje, że kiedyś i dla mnie słońce zaświeci, ale jakoś już w to zaczynam coraz bardziej wątpić, coś mnie boli wewnątrz mnie, ale kogo to obchodzi-nikogo, po gówno mają się taką mną interesować. Pzecież to normalka, że się zawsze w ludzmi unika rozmów tabu, bo kto ma mi coś doradzić na jakiś temat jak sam tego nie przeżył. Nie mam żalu do nikogo, bo co oni mogą na to poradzić, zresztą ja sama unikam krępujących rozmów albo u moich uczuciach, bo ja sama nie wiem co czuję, nikogo nie kochałam (chodzi mi o płeć przeciwną) i co ja mam komuś powiedzieć- wiesz ten koleś się spoko, podoba mi się, a po tygodniu juz inny, co to za uczucie...to nie jest żadne uczucie, jestem oschła, zimna dla innych a czemu...sama nie wiem, taka już jestem i nie umiem się zmienić, po co mam pisać moim przyjaciołom, rodzinie mówić, że ich bardzo kocham i są dla mnie wszystkim co mam jak niektórzy mogą to wziąźć pochopnie, że nie mam swojego kolesia to musze wszytskim wokół mówić że coś czuję- przecież to jest śmieszne. Zresztą chyba nikomu nie zalezy na moim uczuciu oprócz Mamy i Kyja. Takie osoby jak Domyna, Kamil, Binka-po co im moje uczucie-oni mają dla kogo żyć komu to mówić i od kogo słyszeć, a ja pisze jak pojebana blogo żeby się wyżalić, postukać w klawiature-a nawet nie wiem co chce konkretnie napisać, bo nie wiem co mi jest. Zresztą jak oni mają mnie zrozumieć(dlatego czasami nic nie mówie, bo i tak nic nowego mi nie powiedzą tylko będzie dobrze, dasz rade, jeszcze ty bedziesz kogoś miała a my bedziemy sami-szczerze jakoś w to nie wierze i nawet nie chce żeby tak było), przecież oni kogoś mają, a ja... zawsze mi nie wychodziło z chłopakami, którzy mi się podobają, no a oni..spodoba im się osóbka i są z nią mają z nia kontakt, a ja sama. Wiem że nie jestem samotna, ale pod względem braku chłopaka to na pewno. Czy kiedyś spotkam kolesia...jakoś przestaje już w to wierzyć i nikt mnie nie przekona, że mam czas-dziś nie jestem w ogóle nastawiona na pozytywna gadkę, coś mnie boli i tyle. A w to, że ktoś na mnie czeka, że ja mogo pokochać albo ktoś mnie to dopiero uwierzye jak znajde tego kolesia. Od piątku się daremnie czuję, nie umime okreslić mojego stanu, chyba potrzebuję chłopaczka, tak żeby mnie przytulił, pocieszył, ale nie mam chętnego i też się im nie dziwie, że mnie nie chcą jak sama ich od siebie odsuwam i odpycham wytykając mojego wady, zamiast pokazywać zalety. Widziałam film i chyba wtedy zrozumiałam najbardziej jak ważna jest miłość, takie uczucie do drugiej osoby, ciekawe jak to jest jak ktoś ciebie kocha albo ty kogoś. Jak Domyna mówi, że jest zajebiście między nią a Kamilem cieszę się ale także mnie coś boli, chyba czuj jakąś taką zazdrość,  że ja nie czuję tego a to musi byc takie piękne jak obydwoje są tacy szczęśliwi. A Bince chyba też trzeba pozazdrościć-chłopak się w niej bujną na maksa i ona chyba go też lov :) Kiedy na mnie przyjdzie kolej-kiedyś może tak, tylko że te czekanie jest trudne, a ja sama też nie szukam chyba tej miłości, siedze w domciu. Jak wyjdę na dworek to siedze pod blokiem, boję sie poznawać nowych ludzi zresztą nie próbuje nawet ich poznać i chyba tez nikt nie pragnie ze mną się jakkolwiek zadawać. 

basia325 : :
kwi 05 2004 wspomnienia czasem bolą.....
Komentarze: 3

 Hejka wszystkim :) Co u mnie-nic stara bieda, nic ciekawego się nie dzieje, zresztą ja sama chyba nie szukam nowych przeżyć. W sobótke byłam sobie w Rybcu z Domyną i Binką, no bo w końcu coś trzeba robić. Między Binką a Kyjem jest wszystko bardzo dobrze- z czego się bardzo cieszę, a między drugą zakochaną parą w moim bloku i bardzo bliskimi mi osobami na tej ziemi też jest dobrze, więc o nich nie mam się co martwić. A co ze mną, hehe trudne do stwierdzenia. Raz sobie myślę po co mi chłopak, sam kiedyś przyjdzie i nie będę go szukać na siłę, ale znowu jak zobaczyłam dziś Kamila jak się bawi takim gównem to od razu mi się przypomniała gadka z mm-on się też wtedy bawił takim łańcuchem czy co to było. Jak myślę o tym nie wiem czy się cieszyć czy płakać-fajnie, że coś przeżyłem, coś nowego wtedy, ale teraz to boli, boli że nie wyszło a wiem że mi zależało, a może mi się tylko zdawało :( Sama nie wiem co czuję, moje uczucia są dla mnie zagadką-a może ja nic nie czuję...Jestem oschła, nie umiem okazywać ludzią uczuć, nie daje się poznawać, bo nie chce, boję się że za bardzo się otworze a jakaś osoba mnie wyciula. Niby świat nalezy do odważnych, ale ja do tych osób nie należe i nie wiem czy to stety czy niestety. Nadal mi jakoś na nim zależy i trudno mi go z głowy wybić, ale wiem że kiedyś z niej wyjdzie :)

basia325 : :
kwi 01 2004 ja już nie wiem czego chce
Komentarze: 5

 Hejka wszystkim którzy tracą czas i wchodzą na mojego bloga, żeby go poczytać i sie ponudzić. U mnie jest jak jest-nic nowego się nie dzieje. Już po rekolekjach, zaraz będzie po świetach, a zaniedługo wakacje-chce je i nie chce, ale na wszystko przychodzi swoja pora. Co do czasu rekolekcji- we wtorek było supcio-cały dzień poza domkiem :) to w Kościele, u babci, na rynku, na sklpecha- zajefajnie :) Co do chłopaczków-daremnie, ale jakoś się tym nie przejmuję za bardzo, choć muszę przyznać, że dziś miałam jakąś taką potrzebę, żeby się do jakiego kolesia przytulić, a jakiegoś czyli konkretnie do tego fagasa... on nie umi  wyjść  z moejj głowy, ale wiem że nastąpi moment, że o nim zapomnę-ja o tym wiem. Boję się upatrzeć sobie kogoś nowego bo zaś bedzie porażka, klapa, olewka-zawse tak jest i teraz na pewno nie będzie inaczej, wiec daje sobie z góry pokój-i nawet nie staram się o nikogo-poczekam niby mam czas :/ Dzisiaj byłam sobie pobiegać hehe zaczynam dbać o siebie- przecież kiedyś trzeba zacząć a tak to nic nowego. Pozdrawiam i dziekuję za fatygę zajrzenia na moją notke PAPUŚKI

basia325 : :
mar 28 2004 :))))))))))))))
Komentarze: 2

 U mnie nic nowego, ale piszę bo mi się zleksza nudzi. Tak w ogóle to jestem u Domyny i pisze tego bloga u niej, bo teraz nie mam neta, tzn w goóle kompa nie mam, ale jakoś żyję. Jutro mamy na szczęście rekolekcje, więc nie trzeba się uczyć :)))) Tak sobie myślę ostatnio za dużo tak o wszystkich i o wszystkim. I do czego dochodze, do jakich wniosków, żadnych-zawsze to samo przychodzi mi na myśl i to chyba mnie najbardziej wkurza. Co do chłopaków- bo ja wiem- pogodziłam się z faktem, że nikogo nie mam i na pewno prędko nie znajdę, ale narazie jakoś żyję bez swojego kolesia i nawet dobrze mi to idzie. Jak się tym tak nie zamartwiam to jest wszystko ok, ale jak czasami sobie myślę czemu inni mają a ja nie to wtedy może coś mi bardziej przykrego dolegać, ale ostatnio prawie nie mam takich dni i jest zajebiście. Jeszcze nachodzą mnie myśli o kolesiach, o których kiedyś pisałam, ale już nie tak jak kiedyś, że mi sie podobaja czy coś, chce z nimi mieć dobre kontakty, ale narazie to te moje znajomości z nimi są daremne. A w przyjaźni, hmmm... musze powiedzieć i stwierdzić, że jest zajebiście na serio możecie mi tego pozazdrościć. Zaś siedzimy w trójke u Domyny. Pozdrawiam papuśki.

basia325 : :