Archiwum czerwiec 2004


cze 25 2004 niby... ale...
Komentarze: 4

Hejka! Dzisiaj już koniec męki z nauczaniem się :) fajny jest ten fakt, że nie musze się uczyć, nie martwie się tym, że mam sprawdzia, albo coś :)) Ostatnie dni było supcio, tylko pod jednym wzgledem było daremnie...ale nie chce o tym pisać na blogu... Codziennie sobie pogrywam w siate z braciszkiem i kolegami, wczoraj nawet się wybrałam na rowerki z Domyna i było troszku smiesznie jak jechaliśmy sobie po uliczce...a zajechałyśmy "aż" do Gotartowic... normalnie wiecie... kawał drogi :)) W poniedziałek nawet z Domyna i chłopakami z klasy poszlismy na lody i też chyba było miło.. przynajmnije dla mnie. A w środe był dzień sportu i kibicowaliśmy chłopakom w piłke nozna i kosza :)) I w ten dzień się super spaliłam :)) tak się zarąbiscie opaliłam, ze wszyscy maja polewe :)) Troskzu mnie klasa dzisaij wkurzyła, bo nikt sie prawie nie pożegnał, no ale... wali mnie już to. Żal mi jest chyba dwóch-trzech osób z klasy, których nie bedę widzieć, nie bedę z nimi gadać i w ogóle, troszku żal ale... Ostatnio zwróciłam uwage na dwóch kolesi, ale to nie jest nic pewnego... wiec narazie nic nie mówie i nie pisze. Kończe papuśki.

basia325 : :
cze 17 2004 ;)))
Komentarze: 6

Hejka!!! Pisze nową notkę ponieważ już wiele osób zaczęło mi powtarzać, ze dawno nic nie pisałam, a więc coś tu dziś was pozanudzam. U mnie nic szczególnego się nie dzieje,hhhmmm... więc za nim coś  napisze to musze chwile pomysleć o czym:)............................ No to tak-na pewno byłam u Madzi( kumpeli z klasy) gdzie było po prostu zajebiście, troszku potem żałowałam, że nie zjawili się jej kumpl, no ale tak wyszło :) Noc była bardzo fajna, w ogóle było oki, jaja jak nic i w ogóle. Troszke potem było zamieszania o ten cały wyjad, bo kumpela się do mnie i Domyny ciepała, ze niby nic nie gadałyśmy,itd. ale juz jest wszytsko oki. Wybeiraliśmy się do kina na Harrego Pottera, bo ja bardzo chciałam iśc, ale wkońcu nic nie wypaliło.. zreszta jak zawsze... ale na pewno tego sobie nie odpuszcze i chce iśc na to do kina, bo kino a komp to dwie rózne sprawy :) może jeszcze pójdziemy do tego kina :) Co do szkoły-oceniki już wsytawione, szczerze mówiąć średnia mi się bardzo podoba i w ogóle moje ocenki na świadectwie, tzn które tam sie dopiero pojawią. Przyajźń... u Biny byłam na bierzmowaniu, niby potem gadałysmy, ale nie było tak jak dawniej i chyba już nie będzie i sama nie wiem czemu, może ona nie chce, może ja, a moze obydwie, a może w ogóle sie nie staramy o to tak jak powinnyśmy. Nie zwalam całej winy na nią, bo wiem ze tez duzo winy lezy po mojej stronie, może wiecej niż jej. kto wie. Co do Domyny no lajtowo, dziwie się jak my umiałysmy tyle ze sobą przezyć, wiecie co jest w tym fajnie- że "gadamy" czasami telepatycznie, wiecie bez sów, wystarczy, ze ejdna drugą dugnie albo oczami rękami coś pokarze i wszytsko wiadomo, serio dobrze miec kogoś fajnego, a jak przezywam złe lub dobre chwile to jest zawsze ze mną, kiedy chce to się zjawi, ma czas, chociaż że ma tego chłopaka:) No i Kamil-koles jest oki, choć czasami go nie umiem pojąć, ale on chyba mnie też:) Reszta znajomych oki :) A jeżeli chodzi o chłopaków... wole się nie wypowiadac na ten temacik.

PS. pozdro dla przyjaciół i znajomych;)

basia325 : :
cze 01 2004 I już czerwiec wita :))))
Komentarze: 3

 Hejka wszystkim czytającym moje nudnawe notki :) Sama nie wiem o czym tym razem pozanudzać, hehe. Jeszcze miesiąc i będą wakacja, a ja nie mam żanych planów, zreszta ponoć ma być zła pogoda, więc za ciekawie się nie zapowiada :/ W szkole jakos idzie, szczerze pisząc nie jest źle, nawet dobrze jak dla mnie, może na koniec roku opuszcze się na 100% z jakiegoś przedmiotu, no ale to nie powód do paniki :) No ale czerwonego paska już nigdy nie będzie, tak jak kiedyś w podstawówce i gimnazjum. Ostatnio doszłam do bardzo mądrego zdnia, a raczej stwierdzenia, że nawet jeśli mm będzie kogoś miał, albo daj Boże ja kogoś to przecież on mi się może dalej podobać, bo to chyba nie jest grzech, że za kims moje oczy mnie rwią i chyba nie tylko one... Fakt, że nic z nas nie będzie, że się już bliżej nie poznamy już dawno sie stał, ale już jestem pewna tego na stówe i pogodziłam sie chyba już z tym faktem, choć sprawa, że nikogo nie ma to jednak... ale on i tak na mnie nie patrzy już jakoś na laske (o ile kiedykolwiek tak mnie spostrzegał), kolega i tyle :) Chciałabym jeszcze nawiązać do Szipa... dzisiaj mi przyszło coś na myśl... kiedyś jak z nim jeszcze tak bardzo klikałam to raz do niego sama napisałam i napisał coś w stylu: "piszesz bo mm nie ma, ja jestem takim jego zastępcą, deska ratunkową tak...??" I przez te zdanie można by coś rozszyfrować, choby zazdrość no nie? I wiecie potem zaczął klikać z moja kumpelą i też jak jej nie było to pisał do mnie i czułam się wtedy okropnie, zła zazdrosna, taka "dziewczyna zastępcza", nie wyszło ze mną próbował z inną... I teraz, dopiero dzisiaj to zrozumiałam, a przeciez ile czasu juz mineło... Do wszystkich sie pluje, a sama robie ich błędy, te co sama wytykam innym... jestem okropnai godna politowania. Zresztą po co ja zanudzam o takich sparwach i tak połowa ludzi nie wie o co i o kogo mi biega, a jedna laska sobie pomyśli :"Ona zaś o nich, jak jakaś powalona..." no nie??? A tak ogólnie w szkole jest oki, wiecej humoru niz zawsze, wkoncu juz parwie koniec roku, no i niby wszyscy wszystko zaliczają, ale jednak jakos jest i wcale nie jest źle. Jeszcze coś o znajomych wspomnęł. Zacznęl od Kamila... o nim by duzo pisać, ale szczerze piszać nie chce mi się, ja napisze jak jest a on temu zaprzeczy i powie, ze za to dostaneł, ja nie mam sił do tego "przyjaciela". Co do Domyny, hmmm... nie mogę nażekać jest spoczko, przynajmniej mi sie tak wydaję-cieszę się że mam taką ją, na którą zawsze mogę liczyć, pogadać, wyżalić, doradzić, a czasami i ja jej wysłucham (bo wiecie ona chyba się mniej żali, trudno coś z niej wyciągnąć, zresztą nie chce na nikogo naciskac, jak cos jest nie tak to mi to powie i po kłopocie :D). Co do Biny-zostawiam bez komentarza, bo co do niej to jak do Kamila-jak jest sparwa to nagle dla mnie znajduje czas, a jak nie ma nic to "Basiua sajonara". Zresztą zauwazyłam, że jakoś nie mamy za bardzo o czym gadać, ze sobą, po porstu dwa rózne światy.... Edi ostatnio miała dołka, ale na szczęście już jest lajtowo. Z Madzią ciągle ejst dobrze i mam nadzieje że tak zostanie. I z EK też mi się dobrze żyje, hehe szczególnie z Monią ;D No nie Moniczko??? Dobra kończe te nudzenia, wiele bym jeszcze pisałam, ale to kiedy indziej papuśki. BUZIAKI!!!!

PS. wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka :)

basia325 : :