Najnowsze wpisy, strona 1


maj 16 2004 :))))))
Komentarze: 4

 Hejka!!! Pisze teraz bloga, bo z nikim nie gadam na gg-co się ostatnio żadko zdarza... Nic się nie dzieje, nudzą się cholernie, ale w piątek się wybawiłam... ale jeszcze nie tak jak powinnam do końca. A normalnie się wybawiłam na dysku szkolnym (smieszne co nie), ale zabawa mi się naparawde podobała :) Na początku nudy, mało ludzi, ale potem wszyscy prawie zaczeli tańczyć i ja też ruszyłam na parkieta :) Pokazała się Monia ze swoim menem-i zapoznała nas-fajnie tak się poznaje chłopaków koleżanek, ciekawe kiedy ja przedstawie jakiegoś mojego chłopaka. W jednym momencie zobaczyłam Szipa jak stał sam przy oknie... sama się dziwie że to zrobiłam, tzn że podeszłam do niego, ale jakoś tak czulam, że mam to zrobić, bo potem zaś będę żałować, że tego nie zrobiłam... Głupio gadka wyglądała... powiedziałam, że dziwie się, że nie mówi cześc i zachowuje się tak jak sie zachowuje... Jego stwierdzenie-"Ty mi nie odpowiadasz" Jasne zawsze ja wszystko robie źle :/ Gadka się oczywiście nie kleiła, więc sobie podarowałam i poszłam tańczyć. Pod koniec dyski zaczełam się bawić z jednym kolesiem (Wojtek się wabi :) ale nic więc nie wiem). Za piękny to on nie był, ale fajnie gadał o mnie z jego kumplem (szczegóły zostawie dla siebie hehe). Po dysku poszlismy na rynek (ja, Domyna, Edi, Smyku i Kamil, który potem przyjechał). Było miło siwedzielismy na rynku, potem pitły nam 2 autobuski i nastepny za 30minut-poszlismy na pieszo z Bazyliki do Żorskiej. Bisław i Smyku miło się zachowali, że nas odprowadzili (dzieki Wam). A w domciu wiadomość na gg od Szipa-"przepraszam, nie złość się na mnie za moje zachowanie na dysku" i pogadane. Na gg każdy wszytsko umi, a na żywo nawet słowa nie umi się wydusić :P A tak w ogóle to na początku dysku byłam zła, bo umówiłam się przez gg z jedym kolesiem, miałam podejśc do niego a go nie było- tłumaczył mi się, ale i tak jestem zła na siebie, że wierzyłam, że on się moze zjawić :/ Ale złość mi przeszła, fajnie mi się z nim klika, ale z chęcią bym go poznałam na żywo, tylko ciekawe jak wygląda. Sama nie wierze, że pod wpływem emocji zgodziłam się na spotkanie z moim psychologiem z gg, kurde ja nie wiem czy tego na serio chce... Zresztą może jeszcze nie dojść do spotkania z nim.... może tak i by było lepiej. Dzis dostałam szoka... Psychol do mnie napisała na mój nowy numer... sama nie wiem po co. Napisałam mu to co sądze, myślę, pomyślałam sobie po co mam być łagodna... mnie nikt nie oszczędza. No i chyba juz nigdy z nim sobie nie poklikam, bo ani numeru jego nie mam ani nic... zreszta ja sama nie wiem czy chce z nim dalej klikać... chłopak mnie bloknął i mysli, że napisze "przepraszam" i po sprawie... Jakos ostatnio gadałam też  z mm i nadal ma laske, a ja jak z nim gadałam to jeszcze go pocieszałam, radzilam co ma zrobić, żeby było dobrze... dziwnie robie no nie?

Serdecznie pozdrawiam Domynę Kamila Binke Madzie Edi Monie Gosiaczka Smyka i wielu innych, których znam a nie wymieniłam :) Buziaki dla Was!!!

basia325 : :
maj 10 2004 za dużo myślę....
Komentarze: 7

 Hejka! Dawno nie zaglądałam, no ale w końcu musiałam się skusić i tu napisać hehe. Sama nie wiem o czym chce napisać, zaś troche pozanudzać ludzi o moich problemach, jakiś wewnętrznych rozterkach itd. no ale czasami chce się wyżalić, a przyjaciołom nie chce chyba za bardzo tym głowy zawracać, wiem że maja własne problemy (nie jestem jedyna która ma jakieś problemy i to na dodatek takie głupie). Dziś bylam na rynku z Domyną i Kamilem- wiecie taka przylepa, kurde jak to mnie wkurza, powiedzcie co ja takiego w sobie mam albo nie mam że mnie nikt nie chce??? Że się nie patrze na ludzi i czasami chodze dumna jak paw no to taka jestem i tego nie zmienie, próbowałam, ale niestety nie potrafię, i sama nie wiem czemu. Na pytanie czy mm mi się podoba-nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć... cos tam jest do niego w moim malutenkim serduszku, ale to chyba nie jest zauroczenie to chyba jest cos takiego nieosiagalnego dla mnie, coś czego nie umiałam "wykorzystać" w odpowiednim czasie, jestem żałosna... zawsze nic nie robie a potem tylko umiem nażekać na siebie i jacy to ludzie dookoła są źli itd. Czuję że ludzie mnie unikają, że chyba jakoś się mnie boją, ale nie pod pozorem, że im coś zrobie, nie tylko tak inaczej... Coraz częściej twierdze, że jestem okropna-pod wzgledem wyglądu (nawet kosmetyki czy nowe ciuszki mi nie pomogął) i pod względem charakteru (a tu już w ogóle nic mi nie umi kompletnie pomóc). I choć się domyslam komentarzy po dzisiejszej notce to i tak sądze i mojego rozumu nie zmienicie, mozecie mi wpojić wiele rzeczy, ale zdania na mój temat-NIGDY. Tyle pytań mam, a żadnej odpowiedzi nie słysze, nigdy nie jestem niczego na 100% pewna bo zawsze snuje własne domysł... na temat mm, Szipa czy jeszcze kogoś innego.. osoby trzecie cos mówiły... i ja wiem dobrze że zawsze ja tego cchiałam , nigdy nie załatwiałam niczego sama tylko prosiłam kogoś innego (najczęściej Domynę-tak się musiała ze mną męczyć-bardzo Ciebie za to przyjaciółeczko przepraszam). Czemu taka jestem a nie inna-nie wiem, ale wiem jedno, że na zmiane juz za późno. A czemu mi nic nie wychodzi- po prostu to jest moja wina i tylko wyłącznie moja wina, nie mogę mieć do nikogo pretensji choć dobrze wiem że dość często je mam do innych. Dobra kończe jak jeszcze cos mi przyjdzie na myśl to jeszcze dziś tu zajrze papuśki :)

basia325 : :
maj 06 2004 mądre słowa
Komentarze: 6

 Hejka! Zaczął się maj-miesiąc zakochanych, a ja jak byłam bez pary tak dalej jestem i szybko to się nie zmieni-niestety. Wiem dobrze, że wszystkich już to męczy te moje całe nażekanie o tym, że nikogo nie umiem znaleźć, że ciągle jestem sama i jaka to ja jestem nieszczęśliwa z powodu braku drugiej połówki, ale tak naparwde nikt mnie nie umi zrozumieć, bo nikt nie czuje tego co ja mam w sobie, w swoim malutkim serduszku. Przeważnie komu się żale to są mojeje przyjaciłki, no a jednak one kogoś mają, kiedyś czasami pisałam komus na gg o tym co czuję itd, ale ten osobnik po drugiej stronie też kogoś miał czy ma, więc też nie umiałam mi dokładnie doradzić, zresztą ja dobrze wiem co robie źle, że ja sama niby się w ogóle nie staram i że to wszytsko moja wina, no ale sory ja nie mogę i nie potrafie zmusić jakiegoś kolesia, który mi się pdooba, aby on odwzajemnił moje jakiekolwiek uczucie-niestety tak nie idzie. A czemu ubolewam nad tym, że nikogo nie mam... może dała mi dużo do myslenia jedna z notek na blogu (a dokładniej od chłopaka od Moni). Ma racje pisząc: "...każdy człowiek powinien mieć własną drugą połówke z którą mógłby robić wszystko ufać jej bezgranicznie kochać ją bardzo mocno...a przede wszystkim umieć wybaczyć wszystko nie warzne jak bardzo złe to jest...bo człowiek bez drugiej połówki jest w połowie nikim....takiem człowiekowi zawsze będzie źle...tacy ludzie mają przyjaciół....ale i tak zawsze brakować im będzie kogoś kogo będzie uwarzał za swój jedyny skarb....żaden człowiek nie powinien być sam ....bo to jest złe...ale jest dużo taich ludzi któży są sami i wciąż czekają i czekają na tą osobę...."  Niestety do tych wielu osób ja sie zaliczam a dlaczego... z prostego powodu-nikt mnie nie chce, albo jak Domyna mówi-mam duże wymagania (ja tego nie widze, czy ja chce tak dużo-tylko żeby mi się pdoobał i ja mu, no ale wiecie tak bardziej sie sobie podobać). Ja nawet nie wiem czy ja chce kochać-boję się tego słowa i uczucia-niby jest piękne, ale tylko ze wzajemnością, a ja mam dziwne przeczucie, że mi się trafi bezwzajemności i będę wzdychać jak pojeb do jakiegoś kolesia  a ja będę dla niego totalna olewaką :( Bardzo się cieszę ze sparwy, że wkońcu dostałam list od Doroty-już byłam pewna na 100%, że do mnie nie odpisze, a czy opłacało w ogole się do niej pisać-zobaczymy po dłuższym czasie, zresztą może już nawet nigdy jej nie zobacze w moim zyciu, bo kto wie czy ja kiedykolwiek zjawie się jeszcze nad możemy i spędze z nia tyle czasu co kiedyś.

PS. Ten koleś od Moni to całkiem mądry chłopak :)

basia325 : :
kwi 30 2004 ojoj
Komentarze: 2

 Hejka!Dawno tu nie zaglądałam...czemu po porostu nie miałam za bardzo czasu, nie chciało mi się i jakoś też nie było za bardzo o czym pisać, teraz też za bardzo nie ma o czym pisać, ale sobie troche poklikam :) W domciu nie za bardzo,ale o tym chyba wole nie pisać, tylko że przez tą całą sytuacje mam zajebiście humor zjebany no i nerwy :( W budzie-sama nie wiem. Ostatnio na wiele osób wyjeżdzam, no ale taka jestem-gadałam zawsze że tak naparwde nikt w klasie mnie nie zna aż tak dobrze jak Domyna. A w uczuciach, hmm.. nikt mi się nie podoba. MM malaske na 100% wieć z nim już definitywnie koniec i piszeto na serio-już nie musze go widzieć czy tam z nim klikać, tylko szkoda że nie umiem poklikac tak jakkiedyś-jak normalnie kumple, no ale trudno. Szip to wole nawet nie pisać, cud że napisał mi dziś dzięki za złożenie mu życzeń urodzinoyhc-zresztą ten koleś odstawia takie szopki że głowa boli-to nie ta osobóa z którą gadałam pół nocy na wycieczce i tyle czasu klikałam na gg-trudno tak się sprawy potoczyły, ale musze się przyznać że troszku mi szkoda. A Psychol to juz kompletnie... pierw pisze że wielce chce ze mną być itd. a teraz wał-zrobił mi bana na gg ale już mnie odblokował-tylko że teraz może mnie w dupe pocałować (nawet na to nie zasługuje ;D) A w przyjaźni chyba jest dobrze, tak mi się wydaje i w szczególności pozdrawiam moją trójkeprzyjacił-DOMYNE,BINE I KAMIL-buziaki dla Was. papuśki

PS.pozdro też dla pozostałych osób które zaglądają na mojego blogaska :D

basia325 : :
kwi 23 2004 troszku mi smutno
Komentarze: 3

 Hejka! Mój opis nie odnosi się konkretnie do mojej osoby, że niby zaś nie wyszło, że mm mnie dalej olewa, że w Szipa jest debil its. (i nie tylko ja tak sądzę) i że zaś siedze w domciu i nie umiem sobie znaleźć kolesia. Dziś chodzi mi o osobe psychola, tzn Mariusza, szczerze pisząc szkoda mi go, jeżeli jest tak jak on pisze. Jeśli ja mu naparwde się tak poodbam jak pisze, jeżeli to parwda, że chciałby ze mną być, bliżej poznać naparwde mi przykro z tego powodu. Niby się tam nim za bardzo nie przejmuje, nie zależy mi na nim, że nie wiem, ale nie chce go zranić. Wiem co on czuje jak ktoś nie chce być z kimś, jak ktoś mi sie podoba a ja mu nie i teraz doskonale się umiem postawić w sytuacji Psychola. I  chyba najbardziej mnie zdziwiło zdanie jak napisał, że podobam mu się od momentu kiedy się poznaliśmy w szkole, a kiedy to było w październiku...przecież to kupa czasu ja nie wiem... przecież to niemożliwe. Ciekawe co mu się tak we mnie niby podoba i dlaczego inni, a w szczególności mm tego nie widzi, może on to widział tylko przez moment na początku, kto wie... chyba tylko on. Naparwde to jest dla mnie dołujące troche :(

basia325 : :