Komentarze: 3
No i kto by pomyślał, że za dybrych rzeczy nie napisze w ostatnim dniu ferii, nigdy bym nie pomyślałam. Domyna z Kamilem troche się pożarli, tzn. on ma ale i o coś czego mu chyba nikt nie przegada- no bo niby na dowód, na to co podejrzewa, tylko dlaczego on nigdy nie daje sobie przegadać, nie chce posłuchać co druga strona ma do powiedzenia, coś na swoją obronę... W tej sytuacji Domyna nie wiem co zrobić, a ja nie wiem jak jej pomóc, a co on zrobi...trzeba czekać, a ta niecierpliwość i głupia obawa Domyna no i też moja jest okropna. Było dobrze, a nagle coś się musi popsuć przez jakąś pojebaną fotke. Ja wiem, że on ja kocha tylko dlaczego nie umi jej zaufać tak naparwde na 100%??? A teraz druga przyjaciłka...kto by pomyślał, że z Biny takie ziółko, ja nadal nie umiem pojąć co z niej się zrobiło...zawsze taka porządna, nie można było jej niczego narzucić,a teraz...ja jej nie poznaje chociaż, że zanmy się od dzieciństwa. Jak jej na ten temat zaczęłam prawieć morały zdawalo mi się, że w ogóle mnie nie słucha, chobym gadałam do powietrze, lekceważyła mnie jak nikt nigdy przedtem i to własna przyjaciłka. Ile to alkohol, wejśc w troche inne klimaty może zrobić z człowiekiem, i to z taką osobą jak ona. Choć zawsze podejrzewałam, że z niej może być " szybka" dziewczynka, ale że tak szybko, że nawet teraz kiedy ma chłopaka, a niby tak go kocha a takie szopki w tym Zakopcu robiła. A najbardziej nie rozumiem tego, że wystarczył jej tydzień do takiego czynu. Ja wiem, że dla wszystkich to jest normalna rzecz, ale dla mnie nie i najbardziej w tej sytuacji szkoda mi Krzyśka :( Bo miała wypite, wiecie dla mnie to nie jest żadne wytłumaczenie i dla niego pewnie też nie... cdn.