rozterki....
Komentarze: 3
Hejka wszystkim którzy zaglądają na mojego blogaska. U mnie jakoś leci, sama nie wierze, że dziś tak dużo porobiłam w domciu, jakoś nie umiałam usiedzieć na tyłku, musiałam się ruszać, a że na dwór nie wyszłam-sama nie wiem czemu. Niby dużo nauki, ale wiem że bym przekonałam Domyne, żeby wyszła chociaż na chwilkę, no ale czy ona w ogóle jest w doma :D Dzisiaj rozmawiałam sobie z Domyną na temat mojego szczęscia-wiem nudny temat no ale o czymś trza gadać :) I już stwierdziłam, że... jak podzielić szczęście na 100% to praktycznie ja jestem szczęśliwa jakoś 75%, to chyba dużo, a wiecie czemu??? Raczej nie, więc ja wam wytłumacze, no więc... Mam 3 przyjaciół, czyli w sumie tzn. razem ze mną jest nas 4 więć podzieliłam te 100% na 4 osoby i wyszło, że na każdą z mojego szczęścia przypada 25%, no a wiem że Domyna jest szczęśliwa, Kamil też no i oczywiście Binka także ma swoja połówkę, więc praktycznie mogę być o nich spokojna, ale wiem że oni mnie chyba naprawde potrzebują i się o mnie martwią-zaczeli mi to coraz bardziej okazywać (tylko sobie nie myślcie o niestworzonych rzeczach). No więc mozna stwierdzić, że jestem szczęsliwa, ale raczej innych szczęściem-nie moim. Nadal jakoś brakuje mi chłopaczka, wiem że na wszytsko jest czas, może naparwde istnieje przeznaczenie, jakieś plany "u góry" wobec każdego z nas i może dla mnie już jest jakis plan wydarzeń ułożony ;) Staram się tym nie przejmować, ale chyba te ciepłe dni coraz bardziej dają mi to odczuwać i w ogóle, ale oni już nie zanudzam. Papuśki i buziaczki dla przyjaciół i niektórych, szczególnie bliskich mi osób :)
Dodaj komentarz