Archiwum luty 2004, strona 2


lut 17 2004 zaś piszę
Komentarze: 2

 Wczoraj napisałam dwa razy długiego bloga, tyle męczarni, aż mnie palce bolały, ale się nie zapisało dlatego dzisiaj napisze chyba dwie notki oddzielnie :) Ciągle myślę o nich, o.... nie umiem tak po prostu o nich zapomnieć, wybić sobie z głowy, a w ogóle opisze to co wczoraj...Przed wczoraj klikałam z Szipem od chyba trzech tygoni, sama nie wiem, ale długo. Nic normalniego nie było w tej gadce...chyba zaś mi ściemy walił o tym, że niby do mnie klikał a ja nic, że niby gadał cześć a ja totalna olewka wobec niego-jakoś nie umiem w to uwierzyć. I właśnie podczas wczorajszej gadki przytaknoł mi, że podoba, tzn. że chciał kręcić do Edi, chciał z nią czegoś więcej. Sama wywarłam na nim tą presje, żeby mi to napisał, aż wkońu...napisał. Domyślałam się tego odkąd Edi tak dużo zaczęła o nim gadać, o tym że mają razem na dysk jechać itd. Ale kiedy on sam mi to napisał nie wiedziałam jak zareagować, ale chyba napisał dobrze, starałam się tak żeby nie pomyślał, że jakoś szczególnie ,mnie to zabolało :( Jeszcze pare miesięcy temu pisał, że poza mną świata nie widział, że jestem taka inna niż pozostałe, a teraz...No ale o co ja mam pretensje, domyślałam się, że to wszystko jest ściema, że mi zajebiście kity wciska. A jak teraz na to patrzę to nie wiem czy mam być wkurwiona czy popaść w totalnego dołka, a jeśli wkurwiona to na kogo???Przecież nikt mi nic nie zrobił, sama "wypuściłam" go od siebie, przecież to nie jabyłam zdecydowana pomiędzy nim a mm, a może i dobrze, że tak wszystko się potoczyło...tylko czemu on mi to napisał, czemu akurat mi... On chyba w ogóle nie pomyślał, że dla mnie może coś znaczyć...a w ogóle czy on coś znaczy? Bardzo lubie z nim klikać, tak na luzie, ale to chyba nie jest żadne zauroczenie, tylko przyjaźń, przecież sama mu to wmawiałam, że nic nie będzie, że ja sama nie wiem i to się nadal ciągnie. Potrafię zapomnieć na chwilkę nie myśleć o nim i tym drugim....cdn.

basia325 : :
lut 13 2004 jutro ten dzień
Komentarze: 3

  W autobusie miałam tyle myśli, tyle do napisania, a teraz nagle nic w moijej głowie nie siedzi, mam jakąś taką dziwną pustkę. Teraz się skupiam tylko na tym by jak najszybciej dalej czytać ksiąźkę, w końcu ją mam, mogę poczytać, dzięki niej jakoś się odsunę od moim głupich problemów jakie mnie dobijają...Może ten świata Harrego mi jakoś pomoże, hehe.Z dnia na dzień zdaję sobie coraz bardziej sprawę z tego, że on na nią leci, a na mnie nigdy to była tylko taka pomyłka, której nigdy nie powinno być. Przez jakiś czas miałam spokój nie myślałam o nich aż tyle a teraz...nagle wszystko wróciło. Jakoś mi się zadje, że któryś z nich ma do mnie jakiś żal, a o co...tego się nie dowiem. Dziś były czytane walętyny i było małe zamieszanie...ja wiem że to jest głupie, że mam urojenia, ale ja naparwde się tym troche bardzo przejęłam. Ktoś sobie ze mnie fajne jaja zrobił, tylko kto...mam małe podejrzenia ale zostawie je dla siebie.Jutro walętyny a ja zaś sama, jak co roku. Jak to boli...ta świadomość, że zaś nic nie dostanęł, że spędzej je sama jak palec. I kurde nie piszcie mi tylko, że zaś się dołują itd, bo tego nie zrozumiecie co mnie tak napwrde boli, taka głupia świadomość, że...

basia325 : :
lut 06 2004 szok jak nic
Komentarze: 3

 W budzie nudy jak zawsze. Siedze sobie na gg i nagle mi się wyświetla, że pisze Szip-ale dostałam szoka jak to zobaczyłam. W ogóle to po co on do mnie napisał, było dobrze tak jak jest, że nie klikaliśmy, a nagle on się wybija. Miałam mu ochote cos napisać, jakoś tak dosrać, aby się odwalił, ale miałam jakąś barierke, że mam tego nie robić, bo moge żałować, no i wkońcu tego nie zrobiłam. Ciekawe co mu palło do tej pojebanej łepetyny, aby do mnie napisać. Jak mi napisał, że odczuwa, że klikam z nim, od tak choby z musu to miał racje tylko, że ja nie umiałam mu przyznać racji, ale wiedziałam, że jest tak jak napisał. Dziś nachodzą mnie myśli, że Szip mnie fajnie w maliny wpuścił, że to wszystko co pisał to ściema, wielki bajer, a ja naiwna w to wszystko wierzyłam :( A mm dawno nie widziałam i łatwiej mi jak go nie widze. Tylko, że kiedyś go chyba jeszcze spotkam. Dwóch kolesi zrobił sobie ze mnie jaja, a ja nie umiem sobie z tym poradzić.

basia325 : :
lut 05 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

 Wczoraj już miałam całą notke ze wczoraj, no ale się nie zapisało, bo coś stronka szfankuje (ale mnie to wkur...). No i co u mnie...żyje sobie, tzn. już jestem prawie na wykitowaniu. Stan psychiczny jest daremny-nie wiem czego chce, boję się czasami swojej reakcji na coś, wyskakuje z byle powodu i czuję że się zmieniłam pod jakimś względem i to chyba nie na lepsze:( Z zewnątrz wyglądam tak jak zawsze, chyba pod tym wzgledem się nie zmieniłam,ale w środku jestem inna, czuję choby jakieś robaczki wyżerały jakieś cząstki mnie (wiem że głupie określenie, ale inaczej tego nie umiem określić). Nikt nie umi mi pomóc, choć ja sama nie wiem czy ja chce jakielkolwiek pomocy-zawsze radziłam sobie z takim dołkiem sama, ale ten jest inny jakis taki gorszy niz poprzednie, one nie były takie śilne :( Dlaczego nikt mi nie umi pomóc? Powinnam jakoś się wyrwać od codzienności, ale nie umiem nie mam jak i z kim. Moje zauroczenia minęły, ja chyba się pomyliłam co do Szipa i mm- miałam ich chyba za całkiem inne osoby,Boże jaka ja jestem naiwna.robiłam sobie nadzieje na początku, a wkońcu...jest jak jest. Zapomnieć o nich od tak nie umiem tym bardziej, że czasami się zdarzy, że ich widuje w budzie, ale nic do nich nie czuję-a w ogóle czy ja cokolwiek do nich czułam...Jak patrzę na to wszystko z peryspektywy czasu to wydaje mi się to wszystko jakieś inne, takie bezsensowne. Chyba mój psycholog z gg miał rację, że mm chciał tylko "zaliczyć", a Szip to chyba Edi miała rację, że z niego taki babiarz...Sama nie wiem dlaczego o nich tu piszę, zanudzam, znajomimi ( a w szczególności Domyna) będą sobie myśleli, że ja jakaś porypana, bo niby mnie nie interesują a gadam i pisze o nich. Staram się już o nich nie gadać, bo po co to nie ma sensu tak jak nie miało pare miesięcy temu zapoznanie ich i ględzenie na ich temat. Teraz czekam na ferie. Mam już małe plany- mam zamiar pojechać do babci (może nie za daleko, ale zawsze jakis odpoczynek od tego wszystkiego). Jeżeli wypali ten mój wyjazd to sobie dychnę od gg (dam im wszytskim spokój). Mam też zamiar kupić sobie ksiąźkę ,hehe "harry potter".Nigdy bym nie sądziłam, że poświęcy tyle kasy na jakąkolwiek książkę. Myślałam, że będzie do bani, ale jednak dla mnie jest inaczej. Dzieki niej umiem doskonale oderwać się od codzienności, od tych beznadziejnych problemów i weź w całkiem inny świat..Na Pekinie nie mam nawet po co zostawać, bo i tak nikomu nie jestem tutaj potrzebna, chyba beze mnie było by nawet lepije ja tylko potrafie zrobić zamieszanie o byle gówno. Chciałabym, żeby te plany wypaliły, ale narazie muszę przeżyć ten cały przyszly tydzień, ale chyba dam rade.

basia325 : :
lut 01 2004 jest dobrze
Komentarze: 5

 Czy naparwde jest wszystko ok chyba tak,przynajmnije powinno tak być.Coś mnie gryzie ale nie wiem co nie umiem tego rozszyfrować.Boli coś ale cholernie mnie to boli tylko ja nie wiem co dokładnie.Nie mam ochoty na nic,żadnego zapału do życia,może teraz mam taki okres że czekam na taką osobe która mi w tym pomoże?Ale ja chyba nie potrzebuje chłopaka,jestem samowystarczalna,hehe(żarcik)Może nie mam chłopaka,moze i mi tego brakuje i właśnie na taki sposób to przezywam,ale wiem że mam przyjacił.Wiem że oni to nie to samo co chłopak,nie dadzą mi tej miłości,itd,ale jednak bez nich to już bym wogle znikneła.Chyba teraz zaczęłam doceniać to co mam,bo mam chyba naprwde wielkie szczęście miec takich przjaciół jakich mam są oni BARDZO WIELCY.I dzis postanowiłam, że już nigdy nie będę robić pierwsza kroków do chłopaków na których mi zalezy bo już mnie spotkały trzy olewki w tej nowej szkole :(((i za zkażdym razem to boli coraz bardziej(ale tego nikt nie zrozumie dopiero to go nie spotka).Wiem że Dominika,Binka i chyba Kamil też chca mi pomóc ale nie potrafią.Zreszą sama nie wiem czy ja chce jakiejkolwiek miłości ze strony chłopaka bo chyba nie ejstem na to gotowa i w ogóle cholernie się boję wejść w coś nowego i poznać kogoś bo po co...żeby znowu się rozczarować???

basia325 : :