Komentarze: 3
Hejka! Mój opis nie odnosi się konkretnie do mojej osoby, że niby zaś nie wyszło, że mm mnie dalej olewa, że w Szipa jest debil its. (i nie tylko ja tak sądzę) i że zaś siedze w domciu i nie umiem sobie znaleźć kolesia. Dziś chodzi mi o osobe psychola, tzn Mariusza, szczerze pisząc szkoda mi go, jeżeli jest tak jak on pisze. Jeśli ja mu naparwde się tak poodbam jak pisze, jeżeli to parwda, że chciałby ze mną być, bliżej poznać naparwde mi przykro z tego powodu. Niby się tam nim za bardzo nie przejmuje, nie zależy mi na nim, że nie wiem, ale nie chce go zranić. Wiem co on czuje jak ktoś nie chce być z kimś, jak ktoś mi sie podoba a ja mu nie i teraz doskonale się umiem postawić w sytuacji Psychola. I chyba najbardziej mnie zdziwiło zdanie jak napisał, że podobam mu się od momentu kiedy się poznaliśmy w szkole, a kiedy to było w październiku...przecież to kupa czasu ja nie wiem... przecież to niemożliwe. Ciekawe co mu się tak we mnie niby podoba i dlaczego inni, a w szczególności mm tego nie widzi, może on to widział tylko przez moment na początku, kto wie... chyba tylko on. Naparwde to jest dla mnie dołujące troche :(