wakacje już trwają....
Komentarze: 4
Nudy jak nie wiem co, ale jakoś zyje... Początek nie jest najlepszy bo te chmury to nieopuszczają nieba tych wakacji, normalnie masakra, prawie ciągle pada i pada. Jak pojechałam sobie na rowerki to złapala nas spowrotem ulewa...normalnie koszmar...cała mokra zjawiłam sie na chacie...ale przynajmniej było się z czego pośmiać ;) Jedna z niedziel została spędzona bardzo milutko, bo pojechałam sobie z rodzicami w górki, normalnie jak ja to kocham :))) chodzenie po górach to serio relaks (jak dla mnie oczywiście). A tak to nic ciekawego. Jednego z dnia miałam rozmówke o uczuciach z mm, chciałam wiedzieć coś o jego uczuciach w moją stronę, ale niestety.. to chyba też moja wina, że nic mi nie wyjawił...chyba ludzie mają racje, że za szybko skończyłam gadke. Ale wiem jedno-że ja mu dużo dość napisałam, wiele rzeczy, które trzymałam bardzo długo w sobie... ale wiem tez że najważniejszych rzeczy mu nie napisałam i teraz wiem że to był dobry ruch z tym nie pisaniem. Niby mam jakąś satysfakcję, że napisłam, ze zadziałałam, ale chyba za późno, ale też czasami sobie myślę, że to było niepotrzebne, tylko się ośmieszyłam, ale już było minęło, teraz daje sobie już spokój definitywnie. Przyjaźń... na ten temat nic dziś nie napisze. Rodzina... też pozostawiona bez komentarza. Znajomi...też zostają pominięcie... Pozdro i buziaki papuśki.
Dodaj komentarz