Archiwum kwiecień 2004


kwi 30 2004 ojoj
Komentarze: 2

 Hejka!Dawno tu nie zaglądałam...czemu po porostu nie miałam za bardzo czasu, nie chciało mi się i jakoś też nie było za bardzo o czym pisać, teraz też za bardzo nie ma o czym pisać, ale sobie troche poklikam :) W domciu nie za bardzo,ale o tym chyba wole nie pisać, tylko że przez tą całą sytuacje mam zajebiście humor zjebany no i nerwy :( W budzie-sama nie wiem. Ostatnio na wiele osób wyjeżdzam, no ale taka jestem-gadałam zawsze że tak naparwde nikt w klasie mnie nie zna aż tak dobrze jak Domyna. A w uczuciach, hmm.. nikt mi się nie podoba. MM malaske na 100% wieć z nim już definitywnie koniec i piszeto na serio-już nie musze go widzieć czy tam z nim klikać, tylko szkoda że nie umiem poklikac tak jakkiedyś-jak normalnie kumple, no ale trudno. Szip to wole nawet nie pisać, cud że napisał mi dziś dzięki za złożenie mu życzeń urodzinoyhc-zresztą ten koleś odstawia takie szopki że głowa boli-to nie ta osobóa z którą gadałam pół nocy na wycieczce i tyle czasu klikałam na gg-trudno tak się sprawy potoczyły, ale musze się przyznać że troszku mi szkoda. A Psychol to juz kompletnie... pierw pisze że wielce chce ze mną być itd. a teraz wał-zrobił mi bana na gg ale już mnie odblokował-tylko że teraz może mnie w dupe pocałować (nawet na to nie zasługuje ;D) A w przyjaźni chyba jest dobrze, tak mi się wydaje i w szczególności pozdrawiam moją trójkeprzyjacił-DOMYNE,BINE I KAMIL-buziaki dla Was. papuśki

PS.pozdro też dla pozostałych osób które zaglądają na mojego blogaska :D

basia325 : :
kwi 23 2004 troszku mi smutno
Komentarze: 3

 Hejka! Mój opis nie odnosi się konkretnie do mojej osoby, że niby zaś nie wyszło, że mm mnie dalej olewa, że w Szipa jest debil its. (i nie tylko ja tak sądzę) i że zaś siedze w domciu i nie umiem sobie znaleźć kolesia. Dziś chodzi mi o osobe psychola, tzn Mariusza, szczerze pisząc szkoda mi go, jeżeli jest tak jak on pisze. Jeśli ja mu naparwde się tak poodbam jak pisze, jeżeli to parwda, że chciałby ze mną być, bliżej poznać naparwde mi przykro z tego powodu. Niby się tam nim za bardzo nie przejmuje, nie zależy mi na nim, że nie wiem, ale nie chce go zranić. Wiem co on czuje jak ktoś nie chce być z kimś, jak ktoś mi sie podoba a ja mu nie i teraz doskonale się umiem postawić w sytuacji Psychola. I  chyba najbardziej mnie zdziwiło zdanie jak napisał, że podobam mu się od momentu kiedy się poznaliśmy w szkole, a kiedy to było w październiku...przecież to kupa czasu ja nie wiem... przecież to niemożliwe. Ciekawe co mu się tak we mnie niby podoba i dlaczego inni, a w szczególności mm tego nie widzi, może on to widział tylko przez moment na początku, kto wie... chyba tylko on. Naparwde to jest dla mnie dołujące troche :(

basia325 : :
kwi 15 2004 rozterki....
Komentarze: 3

 Hejka wszystkim którzy zaglądają na mojego blogaska. U mnie jakoś leci, sama nie wierze, że dziś tak dużo porobiłam w domciu, jakoś nie umiałam usiedzieć na tyłku, musiałam się ruszać, a że na dwór nie wyszłam-sama nie wiem czemu. Niby dużo nauki, ale wiem że bym przekonałam Domyne, żeby wyszła chociaż na chwilkę, no ale czy ona w ogóle jest w doma :D Dzisiaj rozmawiałam sobie z Domyną na temat mojego szczęscia-wiem nudny temat no ale o czymś trza gadać :) I już stwierdziłam, że... jak podzielić szczęście na 100% to praktycznie ja jestem szczęśliwa jakoś 75%, to chyba dużo, a wiecie czemu??? Raczej nie, więc ja wam wytłumacze, no więc... Mam 3 przyjaciół, czyli w sumie tzn. razem ze mną jest nas 4 więć podzieliłam te 100% na 4 osoby i wyszło, że na każdą z mojego szczęścia przypada 25%, no a wiem że Domyna jest szczęśliwa, Kamil też no i oczywiście Binka także ma swoja połówkę, więc praktycznie mogę być o nich spokojna, ale wiem że oni mnie chyba naprawde potrzebują i się o mnie martwią-zaczeli mi to coraz bardziej okazywać (tylko sobie nie myślcie o niestworzonych rzeczach). No więc mozna stwierdzić, że jestem szczęsliwa, ale raczej innych szczęściem-nie moim. Nadal jakoś brakuje mi chłopaczka, wiem że na wszytsko jest czas, może naparwde istnieje przeznaczenie, jakieś plany "u góry" wobec każdego z nas i może dla mnie już jest jakis plan wydarzeń ułożony ;) Staram się tym  nie przejmować, ale chyba te ciepłe dni coraz bardziej dają mi to odczuwać i w ogóle, ale oni już nie zanudzam. Papuśki i buziaczki dla przyjaciół i niektórych, szczególnie bliskich mi osób :)

basia325 : :
kwi 12 2004 Wielkanoc
Komentarze: 4

 Hejka. Dla mnie te święta są jak każde inne i kończą się jak każde inne... Normalka, ale boli i to jak chuj. Czemu przeklinam na blogu-sama nie wiem może to mi jakoś pomaga, choć w to wątpie, w ogóle to już we wszystko wątpie, mam pojebane nadzieje, że kiedyś i dla mnie słońce zaświeci, ale jakoś już w to zaczynam coraz bardziej wątpić, coś mnie boli wewnątrz mnie, ale kogo to obchodzi-nikogo, po gówno mają się taką mną interesować. Pzecież to normalka, że się zawsze w ludzmi unika rozmów tabu, bo kto ma mi coś doradzić na jakiś temat jak sam tego nie przeżył. Nie mam żalu do nikogo, bo co oni mogą na to poradzić, zresztą ja sama unikam krępujących rozmów albo u moich uczuciach, bo ja sama nie wiem co czuję, nikogo nie kochałam (chodzi mi o płeć przeciwną) i co ja mam komuś powiedzieć- wiesz ten koleś się spoko, podoba mi się, a po tygodniu juz inny, co to za uczucie...to nie jest żadne uczucie, jestem oschła, zimna dla innych a czemu...sama nie wiem, taka już jestem i nie umiem się zmienić, po co mam pisać moim przyjaciołom, rodzinie mówić, że ich bardzo kocham i są dla mnie wszystkim co mam jak niektórzy mogą to wziąźć pochopnie, że nie mam swojego kolesia to musze wszytskim wokół mówić że coś czuję- przecież to jest śmieszne. Zresztą chyba nikomu nie zalezy na moim uczuciu oprócz Mamy i Kyja. Takie osoby jak Domyna, Kamil, Binka-po co im moje uczucie-oni mają dla kogo żyć komu to mówić i od kogo słyszeć, a ja pisze jak pojebana blogo żeby się wyżalić, postukać w klawiature-a nawet nie wiem co chce konkretnie napisać, bo nie wiem co mi jest. Zresztą jak oni mają mnie zrozumieć(dlatego czasami nic nie mówie, bo i tak nic nowego mi nie powiedzą tylko będzie dobrze, dasz rade, jeszcze ty bedziesz kogoś miała a my bedziemy sami-szczerze jakoś w to nie wierze i nawet nie chce żeby tak było), przecież oni kogoś mają, a ja... zawsze mi nie wychodziło z chłopakami, którzy mi się podobają, no a oni..spodoba im się osóbka i są z nią mają z nia kontakt, a ja sama. Wiem że nie jestem samotna, ale pod względem braku chłopaka to na pewno. Czy kiedyś spotkam kolesia...jakoś przestaje już w to wierzyć i nikt mnie nie przekona, że mam czas-dziś nie jestem w ogóle nastawiona na pozytywna gadkę, coś mnie boli i tyle. A w to, że ktoś na mnie czeka, że ja mogo pokochać albo ktoś mnie to dopiero uwierzye jak znajde tego kolesia. Od piątku się daremnie czuję, nie umime okreslić mojego stanu, chyba potrzebuję chłopaczka, tak żeby mnie przytulił, pocieszył, ale nie mam chętnego i też się im nie dziwie, że mnie nie chcą jak sama ich od siebie odsuwam i odpycham wytykając mojego wady, zamiast pokazywać zalety. Widziałam film i chyba wtedy zrozumiałam najbardziej jak ważna jest miłość, takie uczucie do drugiej osoby, ciekawe jak to jest jak ktoś ciebie kocha albo ty kogoś. Jak Domyna mówi, że jest zajebiście między nią a Kamilem cieszę się ale także mnie coś boli, chyba czuj jakąś taką zazdrość,  że ja nie czuję tego a to musi byc takie piękne jak obydwoje są tacy szczęśliwi. A Bince chyba też trzeba pozazdrościć-chłopak się w niej bujną na maksa i ona chyba go też lov :) Kiedy na mnie przyjdzie kolej-kiedyś może tak, tylko że te czekanie jest trudne, a ja sama też nie szukam chyba tej miłości, siedze w domciu. Jak wyjdę na dworek to siedze pod blokiem, boję sie poznawać nowych ludzi zresztą nie próbuje nawet ich poznać i chyba tez nikt nie pragnie ze mną się jakkolwiek zadawać. 

basia325 : :
kwi 05 2004 wspomnienia czasem bolą.....
Komentarze: 3

 Hejka wszystkim :) Co u mnie-nic stara bieda, nic ciekawego się nie dzieje, zresztą ja sama chyba nie szukam nowych przeżyć. W sobótke byłam sobie w Rybcu z Domyną i Binką, no bo w końcu coś trzeba robić. Między Binką a Kyjem jest wszystko bardzo dobrze- z czego się bardzo cieszę, a między drugą zakochaną parą w moim bloku i bardzo bliskimi mi osobami na tej ziemi też jest dobrze, więc o nich nie mam się co martwić. A co ze mną, hehe trudne do stwierdzenia. Raz sobie myślę po co mi chłopak, sam kiedyś przyjdzie i nie będę go szukać na siłę, ale znowu jak zobaczyłam dziś Kamila jak się bawi takim gównem to od razu mi się przypomniała gadka z mm-on się też wtedy bawił takim łańcuchem czy co to było. Jak myślę o tym nie wiem czy się cieszyć czy płakać-fajnie, że coś przeżyłem, coś nowego wtedy, ale teraz to boli, boli że nie wyszło a wiem że mi zależało, a może mi się tylko zdawało :( Sama nie wiem co czuję, moje uczucia są dla mnie zagadką-a może ja nic nie czuję...Jestem oschła, nie umiem okazywać ludzią uczuć, nie daje się poznawać, bo nie chce, boję się że za bardzo się otworze a jakaś osoba mnie wyciula. Niby świat nalezy do odważnych, ale ja do tych osób nie należe i nie wiem czy to stety czy niestety. Nadal mi jakoś na nim zależy i trudno mi go z głowy wybić, ale wiem że kiedyś z niej wyjdzie :)

basia325 : :